Quantcast
Channel: Culture.pl - Literatura
Viewing all articles
Browse latest Browse all 711

Krzysztof Wodiczko, Adam Ostolski, "Wodiczko. Socjoestetyka"

$
0
0

Krzysztof Wodiczko, Adam Ostolski, "Wodiczko. Socjoestetyka"

"Socjoestetyka", okładka, wyd. Krytyka Polityczna
"Wodiczko. Socjoestetyka" okładka, wyd. Krytyka Polityczna

"Socjoestetyka" czyli wywiad - rzeka przeprowadzony przez Adama Ostolskiego jest dla Wodiczki okazją do opowiedzenia cudzych historii. Artysta używa tego medium, by "wświetlić" w nie historie emigrantów, ofiar wojen, wykluczonych, kobiet, wreszcie własne losy.

"Czy dobry artysta Krzysztof Wodiczko robi dobrą sztukę?"– pytał jakiś czas temu Stach Szabłowski w "Dwutygodniku". "Rzadko się zdarza, żeby sztukę dało się jednoznacznie sklasyfikować w kategoriach moralnych, ale twórczość Wodiczki to właśnie taki case. To artysta dobry – stojący po słusznej stronie, działający w dobrej sprawie, na rzecz wykluczonych, bezdomnych, niewidzialnych, występujący przeciw niesprawiedliwości i przemocy."

Case Krzysztofa Wodiczki rzeczywiście jest dość szczególny. Urodzony w 1943 roku artysta-inżynier, autor obiektów, projekcji, filmów wideo i tekstów na temat sztuki w przestrzeni publicznej, jest polskim twórcą swojego pokolenia, któremu udało się zrobić jedną z najciekawszych światowych karier. Jego "pomnikoterapeutyczne" prace – w przestrzeni publicznej, uwidaczniające przemilczane czy szerzej nieznane problemy, udzielające głosu bezdomnym, imigrantom, weteranom, kobietom, ofiarom przemocy, o radykalnie antywojennym/antymilitarystycznym wydźwięku – były pokazywane czy raczej realizowane na całym świecie: w Nowym Jorku, Hiroszimie, Montrealu, Paryżu i Nantes, Tijuanie, Krakowie, Poznaniu, Warszawie.

Wodiczko robi "socjoestetykę" z naciskiem na "socjo" więc jest to w jakiś sposób logiczne, że wywiad-rzeka z nim ukazał się właśnie nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Adam Ostolski – socjolog, publicysta, człowiek o dużej społecznej i politycznej wrażliwości – to rozmówca, z którym bohater książki zdaje się odbierać na podobnych falach i przed którym się w części biograficznej dość mocno otwiera. Można sobie wyobrazić zupełnie inną, może bardziej krytyczną rozmowę, którą przeprowadził(a)by z artystą na przykład krytyk(czka) sztuki. W rozmowie z Ostolskim kontekst historyczny dotyczący sztuki praktycznie nie istnieje. Tym, co wysuwa się na plan pierwszy, jest społeczeństwo i historia, ta prywatna i powszechna. Mnie się akurat takie rozłożenie akcentów bardzo podoba, ale dopuszczam myśl, że dla niektórych czytelników refleksji dotyczącej sztuki czy artystycznego kontekstu, oczywiście z wyjątkiem prac samego Wodiczki, może tu być za mało.

Adam Ostolski przyjął taką strategię, żeby najpierw porozmawiać z Krzysztofem Wodiczką o biografii – przez dzieciństwo i życie w PRLu po emigrację do Kanady i USA, potem przejść do problemów/zagadnień (pomnikoterapia, wojna), aby w ostatniej części w kolejnych rozdziałach przyjrzeć się realizacji  konkretnych projektów. I właściwie wszystko, co mówi mu Wodiczko, jest ciekawe. Ciekawie jest dowiedzieć się, skąd wziął się taki osobny, wyrazisty w środkach i przekazie artysta, jaką życiową drogę przebył – bo że życiowa droga musi mieć z tym wszystkim coś wspólnego, nie ma wątpliwości.

Krzysztof Wodiczko, Hirshhorn Museum, Waszyngton, 1988, fot. Muzeum Sztuki w Łodzi
Krzysztof Wodiczko, Hirshhorn Museum, Waszyngton, 1988, fot. Muzeum Sztuki w Łodzi

I rzeczywiście, biografia Krzysztofa Wodiczki, którą trochę w tej rozmowie odsłania, podsuwa wiele interesujących tropów. Polsko-żydowskie korzenie, etyka pracy i społecznego etosu sztuki wyniesiona z domu. Praca projektanta, między innymi w Polskich Zakładach Optycznych, która, z jednej strony pozwoliła mu wejść do świata sztuki trochę innymi drzwiami niż się na ogół przyjęło (wyposażony w "w twardsze narzędzia niż większość artystów"– Stach Szabłowski), a z drugiej – wyposażyła w umiejętność wchodzenia w praktyczny kontakt z rzeczywistością, jej problemami "prawdziwych" ludzi (patrz: fantastycza opowieść o podszytym polityką projektowaniu mikroskopu przyjaznego użytkowniczkom).

 Najbardziej uderzający w tej biografii moment dotyczy chyba pierwszych emigracyjnych/imigranckich doświadczeń Krzysztofa Wodiczki. Nie chodzi tylko o totalną nędzę i wykluczenie z systemu, których doświadczył jako imigrant i o których otwarcie opowiada, ale też kapitalnie opisany moment “radykalnego doświadczenia” podczas pierwszego pobytu na uniwersytecie w Stanach i zupełna nieprzystawalność nowo nabytej wrażliwości do ówczesnej (a może i współczesnej) polskiej mentalności. "W konsekwencji (…) straciłem wielu przyjaciół. Zostałem okrzyknięty żydofilem oraz socjalistą i feministą – oczywiście to nie były komplementy."

W kolejnej części rozmowa Wodiczki i Ostolskiego zaczyna krążyć wokół wielu wątków: zmagań czy może twórczego wynajdywania na nowo polskości, sekretnego życia pomników, wojny, martyrologii. Najwięcej miejsca, co logiczne, zajmują bogate w szczegóły opowieści o realizacji poszczególnych projektów, między innymi "Obrazów Nowojorskich" , "Rozbroi" w Japonii, projekcji w Tijuanie, Hiroszimie, na Placu Syjonu w Jerozolimie, na Wieży Ratuszowej w Krakowie i wielu, wielu innych.

Rozmowa-rzeka przeprowadzona przez Adama Ostolskiego nie wyczerpuje na pewno zasobu pytań, które chciałoby się Wodiczce zadać. Biograficzny kontekst – niezwykle ciekawy – w pewnym momencie znika i Krzysztof Wodiczko-człowiek w pełni ustępuje miejsca artyście, analizującemu własne przedsięwzięcia. Szkoda, bo – jak widać w wielu momentach tej rozmowy – Wodiczko, posiadający umiejętność spojrzenia na siebie samego z boku, wpisywania własnych doświadczeń w bardziej uniwersalny, społeczny kontekst, o własnych doświadczeniach życiowych mówi równie ciekawie, co o problemach, które go zajmują i własnej twórczości. "Socjoestetyka" jest książką, która oświetla Krzysztofa Wodiczkę z wielu stron, pozwala wniknąć w jego sposób myślenia i pracy.

Dla kogo jest ta książka? Niekoniecznie tylko dla (już) zainteresowanych twórczością Wodiczki. Zaryzykowałabym nawet tezę, że "Socjoestetyka"dotyka tylu ważnych i dających do myślenia społecznych kwestii (wojna, wykluczenie, imigracja), a Wodiczko jest na tyle ciekawym rozmówcą, że spokojnie można ją czytać nie mając bladego pojęcia, kim jest bohater. Tego się można dowiedzieć już po drodze. Przede wszystkim jest to dobra, niehermetyczna rozmowa, która inspiruje do myślenia o globalnych i polskich problemach.

Krzysztof Wodiczko, Adam Ostolski, "Wodiczko. Socjosetetyka"
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015
Zdjęcie na okładce: Pojazd Bezdomnych, 5 Aleja, NY 1988
Oprawa: miekka
Liczba stron: 349
ISBN: 978-83-65369-00-0

Autor: Aleksandra Lipczak, luty 2017

Tagi: krzysztof wodiczkosztuka publicznasztuka zaangażowana społeczniepolska sztuka za granicąwywiad rzeka

FacebookTwitterRedditShare
Treści dot. projektów IAM: 

Viewing all articles
Browse latest Browse all 711

Latest Images

Trending Articles