Natalia Malek

Poetka, tłumaczka, absolwentka filologii angielskiej (specjalność: literatura amerykańska). Deklaruje się jako feministka. W roku 2015 nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia. Urodziła się w 1988 roku.
Debiutanckie "Pracowite popołudnia" to tomik w dużym zakresie młodzieńczy: w połowie stanowiący sprawozdanie z lektur, w połowie – sprawnie przeprowadzone negocjacje z własną cielesnością. Maciej Topolski pisał o połączeniu tych stref w sposób następujący:
"Nowy wyraz stawia wzruszenia na równi z odpodmiotowieniem. Prowadzi obok siebie ‘namiętność’ i ‘chłód’. Układa podłużnie, symetrycznie, równolegle. Bez podrzędności uczuć wobec kontemplacji i bez poszukiwania ‘adekwatnego odpowiednika’. Z jednoczesnym przenikaniem się wiedzy i uczuć, odsłanianiem niewyrażalnego i zasłanianiem wyrażalnego. Nowy wyraz to komponowanie elementów uporządkowanych i chaotycznych. To miłość i lektura Spinozy. To korelacja."
"Szaber" prezentuje już zupełnie inną poetykę, którą na potrzeby niniejszego omówienia można nazwać ironicznym minimalizmem. Wiersze niekiedy wyglądają jak złożone z cudzych, gotowych, jak gdyby wykradzionych z rzeczywistości, a przy tym wielokrotnie oczyszczonych zdań. Wszystko, co najważniejsze, dzieje się jednak dopiero na ich styku. Spójrzmy na wiersz "Patos", stanowiący parodię wypowiedzi narratorów programów o zwierzętach:
"Ptak z rodziny kormoranów, z widoczną gulą
na wysokości przełyku. Żarłoczny. Szybko pływa".
Gdyby nie tytuł, byłaby to zupełnie neutralna narracja; wiedząc jednak, o czym mowa, od razu dostrzega się w tym wierszu wielopiętrową, ironiczną metaforę, traktującą patos tak, jakby był on potrzebą biologiczną.
Co ciekawe, z telewizyjnymi konwencjami porównywał twórczość autorki "Szabru" także Maciej Woźniak:
"wiersze Malek chcą mniej znaczyć, a bardziej być, nie upierają się, że poeta musi ‘mieć coś na myśli’, ale kiedy już się biorą do znaczenia, to fakty i sytuacje uderzają raptownie jak w telewizyjnych newsach [...] Świat w oczach tych wierszy – przymrużonych do kilku wersów – objawia nerwicę i syndrom ADHD, których dawne poetyckie metody diagnostyczne się nie imają.”
W gruncie rzeczy efekt ten osiągany jest za pomocą prostego zestawu bardzo konsekwentnie stosowanych środków: skrótu, elipsy, unikania przymiotników.
Trudno natomiast odpowiedzieć na pytanie, czemu ostateczny efekt jawi się nie jako hiperrealistyczny, lecz jako surrealistyczny. Być może chodzi o pojawiające się przy okazji absurdalne klasyfikacje, łączące zjawiska z różnych porządków ("W ludziach wygasa życie na bezrobociu, często po porodzie i tylko czasami bez przyczyny"), być może zaś o sam fakt, że szybko wymieniane elementy współczesnego świata po prostu do siebie nie pasują.
Niezależnie od odpowiedzi widać, że poetyka Natalii Malek jest intrygująca i nieoczywista, a zatem można się po niej spodziewać kolejnych interesujących książek.
Paweł Kozioł
Bibliografia:
- "Pracowite popołudnia", Staromiejski Dom Kultury, Warszawa 2010.
- "Szaber", Staromiejski Dom Kultury, seria: Wspólny Pokój, ilustracje: Joanna Grochocka, Warszawa 2014.
- Kamila Pawluś, "Wiersze Natalii Malek, czyli nie czucie tej radości, ale wiedza o niej", http://wakat.sdk.pl/wiersze-natalii-malek-czyli-nie-czucie-tej-radosci-a... („Pracowite popołudnia”)
- http://fundacja-karpowicz.org/maciej-topolski-najgorsze-co-powiedza/
- Maciej Woźniak, "Przychód liryczny brutto", "dwutygodnik" 148 (12/2014) http://www.dwutygodnik.com/artykul/5599-przychod-liryczny-brutto.html